Kiedy księżyc nocą świeci,
zasypiają wszystkie dzieci,
śpią dziadkowie i rodzice,
w mieście puste są ulice,
a za miastem, w małym lasku,
siedzi w księżycowym blasku,
na gałęzi tam, wysoko,
ktoś, kto lubi święty spokój.
Jest zielony i puchaty,
jak zimowa czapka taty,
małe oczy, dziób czerwony…
Śliczny! Troszkę zamyślony.
Miły stworek, choć cudaczek,
z liścia ciepły ma kubraczek,
długi ogon? Tego nie wiem,
bo nie widać go na drzewie.
Coś wam zdradzę: śmieszny zwierzak
dzisiaj przyśnić się zamierza
wszystkim, którzy byli grzeczni,
by poczuli się bezpieczni.
Wierszyk powstał do ilustracji p. Doroty
Suwalskiej, w ramach akcji „Teraz czytamy” www.terazczytamy.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz