środa, 26 września 2018

Piosenka o parasolu.


                My się deszczu nie boimy                
i choć przyszła jesień,
parasolki dziś nosimy
bo to przecież wrzesień.

Będą słoty, będzie lało,
coraz bliżej zima,
w swych kaloszach brnę dziś śmiało,
bo parasol trzymam.

Mój parasol jest żółciutki
jak gorące słońce,
nie przemokną mi dziś butki -
pohasam po łące.

Nawet jeśli będą burze
albo wielkie deszcze,
ja na spacer przez kałuże
pójdę sobie jeszcze.

Autorką ilustracji jest Julia Witas.

sobota, 8 września 2018

Ogłoszenie. (Szukam natchnienia)


Muza potrzebna od zaraz,
nieważne czy młoda, czy stara,
niech tylko zostanie natchnieniem,
bo w zgreda za chwilę się zmienię.

Ta muza być śliczna powinna,
drapieżna i trochę niewinna,
by wreszcie odmienić me życie,
bym patrzył na wszystko w zachwycie.

Radości i szczęścia chcę zaznać,
niech muza więc będzie poważna
i dłużej nie każe mi czekać,
bo po cóż to szczęście odwlekać?

Ja muzę tę chętnie przytulę,
obchodzić się będę z nią czule,
dbać o nią od dziś obiecuję,
niech tylko się szybko znajduje.

sobota, 1 września 2018

Piosenka o kornikach.


Stary domek, błoga cisza,
nikt o kłótniach tu nie słyszał,
aż tu nagle jakiś hałas -
ktoś nam chatkę zjeść się stara!

Postukałam lekko w belki,
na nic mój wysiłek wszelki,
nadal chrupie, trzeszczy nadal,
nawet gdy za oknem pada.


To korniki jedzą, jedzą,
gdzieś głęboko w drewnie siedzą.
Bo korniki jedzą, jedzą,
a korniki: Chrup!


Chciałam dać im z masłem bułki,
trochę cukru z drugiej półki,
one na to: Półkę chcemy!
Nic innego dziś nie zjemy!

Bardzo grzecznie je prosiłam,
żeby cisza wreszcie była,
chcę odpocząć, mam wakacje...
One właśnie żrą kolację...


To korniki jedzą, jedzą,
gdzieś głęboko w drewnie siedzą.
Bo korniki jedzą, jedzą,
a korniki: chrup!


Cóż stwierdziłam, nie ma rady,
z kornikami nie chcę zwady,
trzeba się dogadać z nimi,
w końcu to my u nich śpimy.

W starej chacie od tej pory
dwa koncerty są wieczorem:
najpierw gitarowe granie,
później długie w noc chrupanie.


Bo korniki jedzą, jedzą,
gdzieś głęboko w drewnie siedzą.
To korniki jedzą, jedzą,
ech, korniki: chrup!