piątek, 24 lutego 2017

Dżordż na wakacjach.





Dżordż w małym domku, na skraju miasta
zajadał właśnie kawałek ciasta,
gdy babcia Emma przyniosła wieści.
To się po prostu w łebku nie mieści!

"Muszę wyjechać na krótkie wczasy,
do sanatorium tam, gdzie są lasy,
by podratować me słabe zdrowie;
jak tylko wrócę - wszystko opowiem."

Emma zabrała bagaż nieduży,
by nie przeszkadzał jej zbyt w podróży.
Kanarek bał się, że już nie wróci,
ach, jak okropnie on się zasmucił...

Na czas wyjazdu Emmy kochanej
Dżordż pod opiekę został  oddany
dwóm grzecznym wnuczkom: Ani i Jadzi,
nie chciał przenosin, lecz cóż poradzić?...

Wnuczki mieszkały z tatą i mamą
i nic nie było tutaj tak samo;
głośno i duszno, zbyt mało słońca
i ta muzyka – tak dziwnie brzmiąca.

Dżordż myślał sobie - cóż to za dźwięki?
to straszny hałas, a nie piosenki!
Miało być miłe, ładne śpiewanie,
a jest okropne, brzydkie zgrzytanie!

Jedzenie było paskudne raczej,
życie płynęło całkiem inaczej,
wszyscy się rano bardzo spieszyli,
wieczorem strasznie zmęczeni byli…

By z nim posiedzieć nikt nie miał czasu,
każdy tłumaczył się zajęć masą,
Dżordż rzadko śpiewał, bo nie miał komu,
po co miał ćwierkać w puściutkim domu?

Emma wróciła dwa dni przed czasem,
rzuciła torbę z wielkim hałasem
i zawołała: „Ptaszku kochany
ależ tęskniłam ! Chodź, już wracamy”.

Kiedy do domu wreszcie wrócili
byli szczęśliwi, tak się cieszyli
Wreszcie znów było spokojnie, miło,
och, jak przyjemnie znowu się żyło!




Ilustracja: Robert Semik.

piątek, 17 lutego 2017

Dzień Kota.



Kot to jest przedziwne zwierzę,
które zalet ma bez liku,
chyba każdy przyzna szczerze,
że rozczula domowników.

Wielki śpioch to i samotnik,
chociaż lubi też zabawy,
wdzięczny z niego mały psotnik,
bardzo świata wciąż ciekawy.

Sypiać lubi na fotelu,
parapecie lub kanapie,
i jak wie zapewne wielu
często mruczy, lecz nie chrapie.

Ciche łapy, miękkie futro,
długie wąsy, cudne oczy...
Ech, nieważne dziś czy jutro -
kot codziennie jest uroczy!

Dziś Dzień Kota - pamiętajcie
niech nie chodzi z pustym brzuszkiem,
swe pieszczochy wymiziajcie
i podrapcie je za uchem!



wtorek, 14 lutego 2017

Walentynkowe.



Każdy o niej choć raz pisał,
każdy także o niej słyszał,
lecz kim jest ta dziwna pani?
czasem cieszy, czasem rani,
czasem dobrze się ukryje,
ale czeka, bo wciąż żyje!

Mówią, że ma wiele twarzy,
wielu o niej śni i marzy,
dla każdego będzie inna -
to drapieżna, to niewinna...

Lecz wybredna jest to dama.
W sercu musi mieszkać sama,
musi czuć się tam bezpieczna
i opieka jej konieczna.

Więc pamiętaj - dobra rada:
igrać z damą nie wypada.
Gdy zdradzona się poczuje
drzwi za sobą zatrzaskuje.
Płacz i smutek nie pomogą,
ona pójdzie swoją drogą...

Dbajmy więc o swe miłości,
dostarczajmy im radości.
To największy skarb na świecie
(wszyscy zresztą o tym wiecie...)!

piątek, 10 lutego 2017

Wyliczanka o mieszkankach.



Człowiek swoje ma mieszkanie,
czasem domek na polanie
i nikogo to nie dziwi –
ludzie w domu są szczęśliwi.

Lecz ja takie mam pytanie –
kto mi dziś odpowie na nie:
gdzie zwierzątka domki mają?
Jak się one nazywają?

Piesek budę ma dla siebie
w budzie czuje się jak w niebie,
ptaszki wiją swoje gniazdka
gdzieś na drzewach, prawie w gwiazdkach...

Konik wraz ze swą rodziną
w stajni chowa się przed zimą.
a w chlewiku wszystkie świnki
mają dziś wesołe minki.

Krówka zwykle w swej oborze
lubi spać o każdej porze,
zaś w kurniku, gdzieś na grzędzie,
kurze pewnie dobrze będzie.

Żabka pluska się w swym stawie
w takim domku jest ciekawie!
Rybki ją tam odwiedzają -
także w stawie tym mieszkają.

Kret korytarz kopie w ziemi
ma tam domek wśród korzeni.
Bóbr buduje swe żeremie
na podmokłym dość terenie.

Ślimak własny domek nosi
chociaż z trudem go podnosi...
a do ula lata pszczoła,
że miód lubi, głośno woła...

W tym mrowisku mieszka mrówka –
cieszy się z dobrego zdrówka
a wysoko na konarach
dziuplę ma wiewiórek para.

Mysz na polu lub w spiżarni
ziarnem mysie dzieci karmi,
niedźwiedź w lesie, w gawrze swojej
śpi. Nikogo się nie boi...

Stąd wynika ta nauka –
każdy swego domku szuka,
bo tam miło i bezpiecznie.
Domek trzeba mieć koniecznie!

Wierszyk wraz z ilustracją pochodzi z książki "Wierszowanki - przytulanki, czyli bajeczki nie tylko na dobranoc".
Autorem ilustracji jest Robert Semik.