czwartek, 31 sierpnia 2017

Mały piesek.



Na podwórku, blisko płotka
psa małego można spotkać.
Lubi kotki i owieczki,
czasem chodzi na wycieczki.

Dziś na łąkę szybko zmierza
do zajączka, krówki, jeża.
Pobiegł sobie wprost nad rzeczkę,
bawił z nimi się chwileczkę.

Przyszedł także krecik mały
i bawili się dzień cały.
Och, jak miło i ciekawie
czas swój spędzać na zabawie!

Wierszyk o piesku został wydany przez wydawnictwo Wilga jako jedna z serii książeczek o Małych Zwierzątkach. Ilustracje wykonała Agata Nowak.

piątek, 25 sierpnia 2017

Spacer po górach.



Po beskidzkich szlakach chodzimy piechotą,
bo to nasze hobby i sposób na życie,
każdą nową trasę witamy z ochotą,
czas spędzony w górach mija znakomicie.

Można tu odpocząć, zaznać trochę słońca,
słuchać śpiewu ptaków i wędrować w ciszy,
spotkać sarnę, dzika lub chociaż zająca.
To od nas zależy co się w lesie słyszy.

Można iść samotnie, można w towarzystwie,
zawsze kogoś warto napotkać na szlaku,
ważne, żeby drogi poznać prawie wszystkie,
odpocząć w schronisku, albo na biwaku.
Autorem zdjęcia jest Piotr Maroszek.

poniedziałek, 14 sierpnia 2017

Witaminy.



Latem nietrudno jest dbać o zdrowie,
a jak to robić – zaraz opowiem,
jeżeli zyskać chcesz super-moce,
musisz warzywa jeść i owoce.

Każdy dla siebie znajdzie pyszności,
bo mnóstwo mamy teraz różności,
wolisz czerwone, żółte, zielone?
Wybieraj – wszystko jest dozwolone!

Gdy masz ochotę na witaminy,
pędź do ogrodu, zbieraj maliny,
agrest, truskawki, wiśnie, porzeczki,
jedz je na miejscu, weź na wycieczki.

Wolisz ogórki, może rzodkiewkę?
Zjadaj pietruszkę, groszek, marchewkę,
listek sałaty chrupnij wieczorem,
możesz go zagryźć też pomidorem.

Znajdź ulubione swoje przysmaki:
może jabłuszka, może buraki?
Zimą nie będzie takich frykasów –
teraz zajadaj. I nie trać czasu!

wtorek, 8 sierpnia 2017

Optymista.



Ach jaki był dzielny, jaki skoczny, szybki,
przeskakiwał kwiatki, trawki oraz grzybki,
skakał przez dzień cały, nigdy nie próżnował,
miał mnóstwo energii, życiem się radował.

Cieszyło go słońce i piękna pogoda,
wiosną młode pączki oraz chłodna woda,
latem kolorowe kwiaty i owoce,
nawet lekki wietrzyk w ciepłe gwiezdne noce.

Był miłym zwierzątkiem, choć trochę… zielonym,
mieszkał w swoim raju: ślicznym, wymarzonym,
kochał kwietne łąki i zbożowe pola,
nie ma to jak radość, młodość i swawola!

Każdym dniem się cieszył i korzystał z życia,
jeszcze tyle pięknych miejsc miał do odkrycia,
czas szybko ucieka, trzeba łapać chwile,
podsłuchiwać ptaszki, podziwiać motyle…

Lubił być szczęśliwy, tak, był optymistą,
z pozytywnej strony spoglądał na wszystko,
życiem chciał się cieszyć, lubił czuć się wolny,
taką miał naturę - był konikiem polnym.

Autorem zdjęcia jest Piotr Maroszek.


poniedziałek, 7 sierpnia 2017

Mrównik radiowiec (rozgrzewka głosu).



Wszyscy już poznali miłego mrównika,
który miał na życie pomysł całkiem inny
i choć na świat przyszedł w pobliżu Równika,
nie chciał podtrzymywać tradycji rodzinnych.

By spełnić marzenia bardzo ciężko ćwiczył, 
codziennie choć chwilkę nad głosem pracował,
będzie kiedyś znany – na to bardzo liczył,
dlatego co rano zaczynał od nowa.

Język oraz buzię już rozgrzewać umiał,
przyszedł czas na inne istotne ćwiczenia,
jak ważne rozgrzanie głosu jest rozumiał,
żeby ten na lepsze cały czas się zmieniał.

Aby głos swój rozgrzać, to pamiętać trzeba:
nie robi się tego tuż po przebudzeniu,
można zjeść śniadanie, choćby kromkę chleba,
potem zacząć ćwiczyć, chwilkę po jedzeniu.

Na początku będą ćwiczenia oddechu,
wdechy i wydechy – niech działa przepona,
proszę nie zapomnieć  o ciepłym uśmiechu,
przy wdechach jest dobrze by unieść ramiona.

Na pewno rozbawi was drugie ćwiczenie,
Euzebiusz go lubi, nie jest wcale trudne,
weź wdech dość głęboki i udaj syczenie, 
sycz długo, przeciągle – to nie będzie nudne.

Potem posycz jeszcze ale już z przerwami,
(mówi się staccato, brzmi dość egzotycznie),
używaj przepony i baw się ustami,
głos ci się rozgrzeje przy tym fantastycznie.

Pracujemy dalej - teraz będzie głośniej,
murmurando mrucząc jeden ton utrzymuj:
MA ME MI MO MU MU - wymawiaj donośnie,
łącz głoski dowolnie, jeśli chcesz, to rymuj.

Liter w alfabecie jest na szczęście sporo,
nie braknie ci zatem sylab do zabawy,
kolejność zależy od twego wyboru,
nie będziesz się nudzić i dojdziesz do wprawy.

Gdy ci ciągle mało, ćwicz wprawki-głupawki,
zaczynasz powoli i bardzo wyraźnie,
mam nadzieję, że tu nie dostaniesz czkawki,
nie traktuj tych ćwiczeń śmiertelnie poważnie.

Euzebiusz wciąż ćwiczył, głos swój doskonalił,
był w tym coraz lepszy, nigdy nie miał dosyć,
wszystkie te zadania tak sobie utrwalił,
uwielbiał wydawać te śmieszne odgłosy.

Z pokoju mrównika  wciąż słychać mruczenie,        
up-po, up-pu, dro-om – jeśli kiepsko sypiał,
czy to dzień, czy w nocy: druum i bab-bo, be-nie,
każdy śmieszny zlepek sylab chętnie chwytał.

Wiedział, że jeżeli głosem chce pracować,
to konieczne będą codzienne ćwiczenia,
nawet gdy jest ciężko, to musi próbować,
a głos coraz bardziej będzie mu się zmieniał.

Ilustracja już się pojawiła, ale jak mogłabym jej nie przypomnieć? Jej Autorką jest Julia Witas.