Mój
stwór ma futro różowe,
niebieskie
lub lawendowe,
nieduże
i zgrabne uszka
na
głowie tego maluszka,
omszałe
futro puchate
(bo
lubię stwory włochate),
dwa
oczka. To jasne przecież -
jest
najpiękniejszy na świecie!
Różki
ten stwór ma koniecznie,
więc
czuję się z nim bezpiecznie,
ma
ogon i cztery łapy,
co
zwisać będą z kanapy.
Stworek
się lubi uśmiechać,
więc
będzie z niego pociecha,
przytulać
go będę mocno
w
dzień, oraz porą nocną.
Mam
kłopot z jego imieniem,
bo
raz danego nie zmienię...
Nazwę
go chyba Wrzosikiem
i
będę przykrywać kocykiem.
Stwór
będzie mym przyjacielem,
z
nikim się nim nie podzielę!
Cierpliwie
na niego czekam,
bo
jedzie do mnie z daleka.
- -
-
Wrzosik
już do mnie przyjechał
i
wielka jest z niego pociecha,
mogę
go mocno przytulić,
lub
obok w kłębek się skulić.
Gdy
rano otwieram oczy,
widzę
ten pyszczek uroczy
wiem,
że dzień będzie udany
z
tym moim stworem kochanym.
Gdy
smutno mi - on pocieszy,
rozbawi
albo rozśmieszy,
czasem
zaradzi kłopotom
żarcikiem
lub jakąś psotą.
Więc
nierozłączni jesteśmy -
ja
i mój Wrzosik śmieszny.
Będziemy
siedzieć pod kocem
przez
długie, zimowe noce.
To
wierszyk o tym, jak marzenia nabierają kształtów - wystarczy wymyślić jakiego
przyjaciela chce się mieć.
Autorką
Stworka jest pani Katarzyna z Mumochor (Fb: @Mumochor).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz