Blisko
pod lasem trzy ule stały,
las
był dość gęsty, całkiem niemały,
było
tam cicho, bardzo bezpiecznie,
można
powiedzieć nawet - bajecznie.
Pasiaste
pszczoły w ulach mieszkały,
wszystkie
codziennie wcześnie wstawały
by
dzień był dłuższy, bo pracy sporo,
aby
odpocząć wieczorną porą.
Ul
był ich domem ciepłym i miłym,
w
nim starsze pszczoły młode uczyły
jak
zbierać nektar, gdzie trzeba lecieć,
by
miód pachnący mógł powstać w lecie.
Małe
owady pilnie słuchały
porad
tych starszych, które wiedziały.
Znały
sekrety każdego kwiatka,
były
tak mądre jak pszczoła - matka.
Czy
chcecie wiedzieć jak miód powstaje,
czy
chcecie poznać pszczółek zwyczaje?
Pszczoły
podzielą się swoją wiedzą;
czy
wszystkie dzieci wygodnie siedzą?
Pszczeli
zwiadowcy roślin szukają,
które
zapachem swym urzekają,
cieszą
się pięknych kwiatów widokiem
i
upajają się ich urokiem.
Kiedy
zwiadowca już się nacieszy,
wraca
do ula, bardzo się spieszy,
aby
przekazać pomyślne wieści .
Tyle
nektaru! Gdzie to się zmieści?!
Nic
się nie martwcie, miejsca jest dużo -
komórki
w plastrze do tego służą,
pszczoły
go stale tam doglądają,
bo
na swej pracy się świetnie znają.
W
miodowym plastrze są ciągłe zmiany:
nektar
co chwilę jest przekładany.
Pszczoły
nie mogą tu leniuchować,
muszą
dla dzieci miód produkować.
Kiedy
już nektar dobrze zgęstnieje,
mówiąc
fachowo - gdy miód dojrzeje,
można
go zamknąć woskowym wieczkiem,
by
mógł poleżeć jeszcze troszeczkę.
Tu
praca pszczółek dobiega końca,
lecz
one ciągle spragnione słońca,
nadal
fruwają do pięknych kwiatków,
nadal
przynoszą nektar z ich płatków.
By
się zapasy owe zmieściły
czas,
by się miodem swym podzieliły;
właśnie
okazja im się nadarza -
teraz
potrzeba tutaj pszczelarza.
Pszczelarz
do ula gotowy pędzi,
niesie
ze sobą mnóstwo narzędzi,
dmuchawę,
dłuto, nożyki różne,
bez
tego jego starania próżne.
Ul
delikatnie trzeba otworzyć,
podmienić
plastry - czas nowe włożyć,
a
te wyjęte z pszczelej kryjówki,
wstawić
do bardzo sprytnej wirówki.
W
wirówce plastry kręcą się szybko,
miód
kapie złotą i słodką nitką,
jeszcze
przez sito przepłynąć musi
i
już swym smakiem może nas kusić.
W
takich słoikach miód - samo zdrowie!
Jaszcze
na koniec dzisiaj wam powiem,
że
z różnych kwiatów są różne miody,
to
co je łączy, to zdrowa słodycz.
Od
dziś już będą wiedziały dzieci,
że
kiedy słońce cieplutkie świeci,
gdy
kwiaty kwitną, pszczoły fruwają
i
nektar pyszny na miód zbierają.
Bajka zdobyła wyróżnienie w VII Konkursie Literackim o statuetkę Sowy Tuchówki, organizowanym przez Towarzystwo Miłośników Tuchowa oraz Dom Kultury w Tuchowie.
Autorką ilustracji do książki jest pani Lucja Radwan.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz