Nad ogromną
łąką fruwał piękny sokół,
oglądał ją z
góry, rozglądał się wokół,
chociaż
podziwiany, dumny i dostojny,
ciągle czegoś
szukał i był niespokojny.
Jego liczni
bracia, siostry i kuzyni
byli myśliwymi
troszkę samotnymi,
żyli by
polować, by dobrze się najeść.
On chciał
czegoś więcej. Jeszcze coś chciał znaleźć.
Jemu nie w smak
było zostać samotnikiem,
polować osobno,
nie widywać z nikim,
mieszkać gdzieś
w jaskini, wysoko, na skale.
Chciał mieć
swoją bandę, bawić się wspaniale.
On już od
pisklęcia był bardzo uważny,
rozumiał
zwierzęta, przyjaźnił się z każdym,
myślał także
nad tym, co zrobić dla świata,
by wszyscy
szczęśliwie mogli żyć przez lata.
Wymyślił, że
będzie pomagał zwierzątkom,
sprawdzał czy
są zdrowe, czy wszystko w porządku,
czy mają dość
siły i czy są bezpieczne,
marzył, aby
życie miały wprost bajeczne.
W swoje przedsięwzięcie
tak się angażował,
że nie wiedząc
kiedy przyjaciół zwerbował,
którzy z
poświęceniem, lecz i z przyjemnością,
też byli gotowi
dzielić się radością.
Stworzyli
gromadkę – to już banda prawie,
spędzali czas
wspólnie na pracy, zabawie,
a że swym
pomysłem innych zarażali,
coraz więcej
zwierząt razem ratowali.
W końcu spotkał
sokół drugiego sokoła,
wiedział, że z
nim właśnie życie spędzić zdoła,
byli wyjątkowi,
musiało się udać!
Gdy wierzysz w
marzenia to dzieją się cuda.
Wspierali się mocno i szczęśliwi byli,
potrafili
czerpać radość z każdej chwili,
wiedzieli, że
dobro zawsze do nich wraca.
Pomaganie
innym, to cudowna praca!
Pamiętajcie
dziatki, by spełniać marzenia,
dzięki nim
możemy nasze życie zmieniać.
Sokołom życzymy
ciągłej wytrwałości,
niech fruną
przez życie w szczęściu i miłości.
Ilustracja
powstała na jednej z bajkoterapii na oddziale dziecięcym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz