Ech, Neptunek we Wrocławiu,
ledwie tylko się pojawił
już żądania wystosował,
już uderzył w mocne słowa:
Do Bałtyku chcę dostępu,
mamy w końcu czas postępu,
więc sprowadźcie mi tu morze!
Ja na razie się położę.
Gdy otworzę rano oczy,
chciałbym móc do morza wskoczyć,
schłodzić ciało, zmoczyć brodę,
poczuć radość i ochłodę.
Skoro tutaj mam już zostać,
proszę mym życzeniom sprostać!
Bo choć morskim ja krasnalem,
morza nie widziałem wcale...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz