Wyszedłem na
spacer, chodzę po ulicach -
lubię moje miasto,
czasem mnie zachwyca,
rozglądam się
wkoło, spoglądam na ludzi
i nagle dziwnego
coś się we mnie budzi…
Bezmyślne istoty
łażą gdzieś bez celu,
wszędzie je
spotykam, jest ich bardzo wielu,
żyją jak w letargu,
nic ich nie obchodzi,
tu nie ma wyjątków
– są starzy i młodzi.
Zombie są
prawdziwe, dzisiaj je spotkałem,
jest ich coraz
więcej, nawet nie wiedziałem
zombie są
prawdziwe, ale strasznie głupie:
nie myślą o niczym,
wszystko mają w d… (nosie).
Nie patrzą przed
siebie, nie widzą gdzie lezą,
wpadają na siebie,
czasem z kimś się zderzą,
chętnie coś wypiją
lub zapalą skręta,
lecz tylko o sobie
każde chce pamiętać.
Inni się nie liczą,
nie mają przyjaciół,
bo relacje z ludźmi
nic dla nich nie znaczą,
wściekli,
samolubni, zapatrzeni w siebie,
skupieni na sobie i
swojej potrzebie…
Zombie są
prawdziwe, dzisiaj je spotkałem,
jest ich coraz
więcej, nawet nie wiedziałem
zombie są
prawdziwe, ale strasznie głupie:
nie myślą o niczym,
wszystko mają w d… (nosie).
Najchętniej po
prostu pogoniłbym wszystkich,
lub chociaż
zwyczajnie pobijał pyski,
lecz się bardzo
staram i ciągle hamuję
chociaż obrzydzenie
wielkie do nich czuję.
Zombie są
prawdziwe, dzisiaj je spotkałem,
jest ich coraz
więcej, nawet nie wiedziałem
zombie są
prawdziwe, ale strasznie głupie:
nie myślą o niczym,
wszystko mają w d… (nosie).
Autorką ilustracji jest Julia Witas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz