piątek, 13 lipca 2018

Harcerskie ognisko.


Pewien harcerz w górach rozpalał ognisko.
Był przygotowany praktycznie na wszystko:
miał hubkę, krzesiwo i leśne igliwie,
a większe gałęzie układał cierpliwie.

Zgromadzeni wokół patrzyli z zachwytem
jak on umiejętnie i z dość dużym sprytem
powoli, kolejno cały stos ułożył
i wreszcie na końcu iskierkę podłożył.

Gdy podpalał stosik miał wielkie nadzieje,
że drewno jest suche, a wiatr nie powieje,
otulił więc czule swój ogienek mały,
by się powolutku gałązki spalały.

Wysiłki harcerza wszyscy docenili,
gdy ogień zapłonął nawet brawo bili,
potem przyniesiono śpiewniki, gitarę
i zabrzmiały piękne, rzewne pieśni stare…


Ilustracja autorstwa Julii Witas (tak, już kiedyś się tu pojawiła, ale pasuje idealnie).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz