Mieszkam w domu z nastolatkiem
i przemykam się ukradkiem,
chodzę szybko, bardzo cicho,
staram nawet się nie wzdychać…
Może o mnie nie pamięta? –
myślę sobie, lekko spięta.
Wi-fi mamy w domu wszędzie,
więc zajęty chyba będzie?...
Wstaję wcześniej, bo jest słońce,
ciepłe, piękne
gorące,
lecz gdy wstaje nastolatek,
zaraz mi przybywa latek.
Czy to jakaś dziwna moda,
czy ja trochę już niemłoda?
Ciężko jest nam się zrozumieć,
coś ustalić, porozumieć…
Choć ma fochy i humory
i do złości często skory,
jednak kocham nastolatka,
taka ze mnie… super matka…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz