wtorek, 23 października 2018

Budowlany blues.


Znów przy betoniarce ledwo dzisiaj stoję,
upał jest tak wściekły, że chyba się boję,
ani jednej chmurki, pot po twarzy leci.
Dlaczego to słońce tak okropnie świeci?

                Blues, blues, budowlany blues,
                chciałbym, by się skończył już!
                Jeszcze tylko kilka lat,
                wtedy chcę wyruszyć w świat.

Tutaj na budowie jest jak na wakacjach,
piach i drogie fury, i w cenie - kolacja.
Tylko trochę mało siły na imprezy,
niech każdy spróbuje, jeśli mi nie wierzy...

                Blues, blues, budowlany blues...
               
Mam świetną kondycję i mięśnie ze stali,
niech moja uroda ciebie z nóg nie zwali,
bom ja jest nieczuły na miłostki głupie,
wszystkie twe uczucia mam głęboko w ... nosie...

                Blues, blues, budowlany blues...

Gdy się skończy wreszcie ta wielka budowa
z gitarą w garażu nareszcie się schowam,
usiądę wygodnie i zaśpiewam bluesa
o zwyczajnym życiu, które mnie nie wzrusza.

                Blues, blues, budowlany blues...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz