piątek, 2 lutego 2018

Horror story o sępach i strudzonym wędrowcu.




Pośrodku pustyni, na samotnej skale,
siedziało pięć sępów w potwornym upale,
czekały cierpliwie na jakieś śniadanie,
samotny wędrowiec dzisiaj nim zostanie…

Wędrowca dość szybko siły opuszczały,
sępy wciąż uważnie mu się przyglądały,
on szedł już powoli, był strasznie spragniony,
ptaki go śledziły wzrokiem rozmarzonym.

Każdy z drapieżników miał swój upatrzony
kawałeczek mięska w smaku ulubiony,
części kręgosłupa najbardziej lubiły,
do tej pory zgodnie zawsze się dzieliły.

Wędrowiec uparcie szedł wolno przed siebie,
wypatrywał znaków na ziemi, na niebie
marzył, żeby wodą zwilżyć swoje usta,
lecz przed nim pustynia: sucha, ciepła, pusta…

Sęp pierwszy wpatrzony był w wędrowca szyję:
czy jeszcze oddycha, czy też ledwo żyje?
Dźwigacz i obrotnik dla niego przysmakiem,
na razie niestety obejdzie się smakiem…

Drugi sęp przekrzywił na prawo swą głowę -
on za to uwielbiał wprost kręgi piersiowe,
dwanaście kosteczek  - to dopiero pycha!
Ach, móc je obdziobać… - rozmarzony wzdychał.

Na lędźwiowe kręgi kolejny sęp czekał,
nie rozumiał wcale czemu tamten zwlekał.
Niech wreszcie odpuści i wyzionie ducha!
Lecz uparty człowiek wcale go nie słuchał.

Czwarty bardzo lubił najeść się solidnie,
a „kostka” krzyżowa nigdy mu nie zbrzydnie,
z rozmarzeniem wielkim aż dziób swój otworzył,
wolał by wędrowiec do zmierzchu nie dożył…

Najmniejszy sęp lubił odcinek guziczny,
on zawsze wydawał się pyszny i śliczny,
pod skąpym odzieniem, schowany przed słońcem,
które ciągle było wielkie i gorące.

Rozmyślały sępy, a słońce wciąż grzało,
jakby dzisiaj wcale zajść nie zamierzało
wędrowiec był jednak potwornie wytrwały
sępy się niezmiennie w niego wpatrywały…

Słońce się schowało w końcu za horyzont,
powiało leciutko świeżą, chłodną bryzą,
wędrowiec odetchnął, zyskał trochę czasu,
sępy wciąż czekały nie robiąc hałasu…

Chyba nie napiszę jak się to skończyło,
być może brutalne zbytnio by to było…
wymyślcie więc proszę własne zakończenie:
sępy czy wędrowiec? Człowiek czy jedzenie? 

2 komentarze:

  1. No proszę, jeszcze nigdy nie czytałam wierszyka o sępach, bardzo fajny :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sępom też należy się trochę uwagi - niech mają swój wierszyk :)

      Usuń