środa, 22 grudnia 2021

Przygoda w fotelu.

Kiedy lecisz na fotelu
nie czuj się jak jeden z wielu.
To jest fotel wyjątkowy!
Twój. Jedyny. Naddźwiękowy!
 
Zapnij pasy, siądź wygodnie,
włóż sweterek oraz spodnie.
Mocno trzymaj swego misia!
Lećcie po przygody dzisiaj!
 
Byle w górę! Szybciej! Dalej!
Przecież się nie boisz wcale!
Świat umyka przed oczami!
Każdy chciałby lecieć z wami!
 
Rozglądajcie się uważnie,
pędźcie dalej, wciąż odważnie.
Wszystko może się wydarzyć,
co wam tylko się zamarzy!
 
Nie wiadomo co was spotka:
może zobaczycie kotka?
Albo gwiazdy we wszechświecie?
Gdy wrócicie – opowiecie!


 

czwartek, 9 grudnia 2021

Modna czapla.

Stoi piękna czapla na zwalonej kłodzie
minę ma poważną – rozmyśla o modzie.
Modne fatałaszki, to są trudne sprawy,
problem jest poważny i bardzo ciekawy.
 
Przynajmniej raz w życiu każdy miał dylemat:
Co włożyć na siebie? To jest trudny temat,
by w zgodzie z okazją oraz etykietą
czuć się gentelmanem albo cud-kobietą.
 
Do pracy – wiadomo – nie włożysz pidżamy,
na spacerze źle jest w sukni z fiszbinami,
w naciągniętym dresie nie pójdziesz do biura,
w operze unikaj dżinsów i kaptura…
 
Gdy idziesz do szkoły – ubierz się wygodnie,
jest wiele okazji, gdzie pasują spodnie,
na weselu smoking i suknia balowa
a zwiewne pareo na plażę zachowaj.
 
Duma sobie czapla, rozmyśla od rana:
jak by wyglądała w kardigran ubrana?
Może lepiej w bluzkę z przepięknym żabotem?
Albo „małą czarną” przyprószoną złotem?
 
Tiule czy koronki? Wełna, len czy skóra?
Albo ekskluzywnie – naturalne pióra!...
Może bardzo długo jeszcze by myślała,
Lecz ktoś ją przestraszył. Fruuu – i poleciała….
Autorem zdjęcia jest Piotr Maroszek.

poniedziałek, 29 listopada 2021

Gdzie masz czapkę?

Czapkę zawsze mam! … w kieszeni…
I to chyba się nie zmieni,
bo gdy w uszy mi za ciepło
wtedy wpadam w furię wściekłą.
 
Złość ogarnia mnie tak duża,
że mam nastrój niczym burza
z gradobiciem dodatkowo…
Wolę chodzić z gołą głową!

 

sobota, 13 listopada 2021

Czekoladowy laptop.

Och, laptop z czekolady

ma chyba same wady!
Po pierwsze – szybko znika
ze stołu, czy stolika.
Po drugie – jest go mało,
wciąż więcej by się chciało…
Po trzecie – wciąż pytania:
czy wziąć go do śniadania?
I w końcu ta zagadka:
kto zżarł go do ostatka?!

środa, 10 listopada 2021

Październikowe dynie.

W małym miasteczku nastała jesień,
całkiem niedawno skończył się wrzesień,
dni jeszcze ciepłe, lecz zimno w nocy,
czasem przydaje się ciepły kocyk.
 
Mama Antosia i Karoliny
kupiła dynie dla swej rodziny,
by marynaty zrobić i dżemy.
To będzie pyszne! Wszyscy to wiemy!
 
Dynie leżały więc na podwórku,
tuż obok studni, na małym murku,
były ogromne, pomarańczowe,
przypominały potworną głowę…
 
Dzieci dyniową zupę lubiły,
często ją razem z mamą robiły!
W kuchni nie tylko same pyszności,
lecz także mnóstwo wspólnej radości.
 
Ale w tym roku także i tatę
skusiły wielkie dynie pyzate,
miał tajne plany i pomysł nowy,
taki akurat halloweenowy…
 
Nie w każdym kraju jest zwyczaj taki,
że w październiku wszystkie dzieciaki
za różne strachy się przebierają
i do sąsiadów głośno pukają.
 
Trzeba zawołać, gdy ktoś otworzy,
że ma cukierki dzieciom dołożyć
inaczej psikus obowiązkowy –
to właśnie zwyczaj halloweenowy.
 
Dynie ciut grozy wprowadzać mają,
gdy ze swych paszczy ogniem błyskają.
Wszyscy się straszą, to zwyczaj taki,
bo przecież lubią się bać dzieciaki.
 
Tato wraz z dziećmi, usiadł przy studni,
popukał w dynię, sprawdził czy dudni
i opowiedział im o zwyczajach
związanych z dynią w odległych krajach.
 
Dzieci pomysłem się zachwyciły –
będą lampiony z tatą robiły!
To ci przygoda! Poważna sprawa!
Ależ to będzie świetna zabawa!
 
Zgodnie do pracy więc się zabrali,
byli ostrożni i uważali,
by nie skaleczyć się lub nie zranić,
ani też bardzo nie bałaganić.
 
Antoś pomagał wycinać wzory,
by pozamieniać dynie w potwory
a Karolina, choć była mała,
ze środka łyżką miąższ wyjmowała.
 
Kiedy skończyli, zgodnie westchnęli
misje męczące są – już wiedzieli,
ale tej pracy efekt końcowy
wyglądał strrrasznie! Był wyjątkowy!
 
Tak groźne miny w dyniach wycięte!
Dzieciaki były bardzo przejęte.
Do swych lampionów świeczki wstawiły,
z wielkim zachwytem na nie patrzyły.
 
Co na to mama? Bardzo się śmiała,
bo miąższ na dżemy gotowy miała,
a na patelnię pestki wrzuciła
i bardzo pysznie je uprażyła.
 
Dzieci już tacie zapowiedziały,
że w przyszłym roku też będą chciały
dyniowe strachy na halloween zrobić
i oryginalnie dom znów ozdobić.

 

czwartek, 28 października 2021

Czytająca Edyta. Limeryk.

Radosna z Bielska Edyta,
wciąż czyta, czyta i czyta:
poradniki i bajeczki,
książki, księgi i książeczki.
Gdy skończy – następną chwyta.
 
 

piątek, 22 października 2021

Wkurzony zając. Żarcik.

Jestem zając, ciut wkurzony,
bo wciąż szukam swojej żony.
W zagajniku i na łące
nawet, kiedy zajdzie słońce.
 
Szukam w lesie oraz w trawie,
nawet raz szukałem w stawie,
Nigdzie nie ma! Jak to zmienić?
Bardzo chciałbym się ożenić!
 
Autorką zwierzątek na rysunku jest Ola Z.

niedziela, 3 października 2021

Mamut w Beskidach. Oda.

Mamucie miękki, włochaty, drogi,
to będzie oda na twoją cześć.
Ja cię zapraszam tutaj, w me progi.
Czy chciałbyś ze mną życie swe wieść?
 
Ja cię pokocham, ja cię przytulę,
zadbam o ciebie najmilszy mój!
Będę do ciebie przemawiać czule,
tylko tu przybądź i przy mnie stój.
 
Razem ruszymy szukać przygody,
one czekają, sam dobrze wiesz.
Nam niepotrzebne wielkie wygody,
zawędrujemy na świata kres.
 
Tutaj, w Beskidach, pewnie zaczniemy,
ja ci pokażę, gdzie kocham być.
Dziesiątki szlaków razem przejdziemy -
w Beskidach właśnie chce mi się żyć!
 
Od Rycerzowej zacząć możemy,
zjemy racuchy, jak zwykle tam,
a potem dalej powędrujemy,
nie bój się, nigdy nie będziesz sam.
 
Dalej ruszymy niebieskim szlakiem,
nie jest on łatwy, lecz nie bój się.
Byś najdzielniejszym był mamuciakiem,
byś mógł Mamutem nazywać się.
 
Poprzez Rysiankę, Pilsko, Miziową,
spędzimy miło tam kilka chwil,
by z przewietrzoną, szczęśliwą głową,
znów przewędrować choć kilka mil.
 
Dotrzemy w końcu na Babią Górę,
popatrzeć stamtąd na szczyty Tatr,
prawie dotkniemy puchatych chmurek,
włosy nam zmierzwi szalony wiatr.
 
Tobie spodoba się górskie życie:
wolność i szczęście – zobaczysz sam.
Będziesz co tydzień na innym szczycie
na długie lata ja plany mam!
 
Przybądź więc prędko, ja bardzo proszę,
tęsknię za tobą i czekam tu.
Odę pochwalną do ciebie wznoszę.
Przed nami życie jakby ze snu!
 
Zdecydowałeś się już kochany,
czy zechcesz ze mną swe życie wieść?
Pomożesz spełnić me wszystkie plany –
ja w zamian za to, mogę cię nieść!

wtorek, 28 września 2021

W barze na Hamerszmita. Limeryk.

W barze mlecznym na Hamerszmita
młody student jadał i czytał,
kryminały,
lub banały.
Gdy zły był, to zębami zgrzytał.
 Autorką obrazka jest Ola Z.

piątek, 10 września 2021

Dżin i brukselka.

Czy wychodzi z lampy, czy czasem z butelki,
żaden dżin na świecie nie znosi brukselki
i gdy tę brukselkę poczuje swym nosem
chowa się gdzie zdoła ze strasznym odgłosem.
 
Wskakuje do nory, albo jakiejś dziury,
czasem jako schowka używa kabury,
umyka do szafy, włazi do lodówki,
w drzwiczkach od piwnicy zasuwa zasuwki,
 
pomyka przez pola, mknie szybko do lasu,
czasami narobi dość sporo hałasu.
Tak szczerze nie znosi zielonej brukselki,
że traci rozsądek oraz rozum wszelki. 
 
Pamiętaj więc o tym, kiedy wzywasz dżina,
pochowaj brukselkę, gdy chcesz go zatrzymać.
Ugościć go możesz szklaneczką toniku,
wtedy unikniecie paniki i krzyku.

Zakochane żółwie.

Kiedy żółwik żółwia kocha,
wtedy wielka jest radocha!
Mogą wspólnie grzać się w słońcu
i szczęśliwe być, bo w końcu
i żółwiowi się należy
trochę szczęścia – bądźmy szczerzy!
Autorką zdjęcia jest Edyta Nogaj.
 

piątek, 23 lipca 2021

Tratwa z cynamonu.

Gdy ci nudno, siedzisz w domu,
zbuduj tratwę z cynamonu.
Na przygodę ruszaj śmiało
swoją piękną tratwą małą!
 
Na tej tratwie, mój kolego
spotka cię coś przyjemnego:
może rekin w morskiej toni,
który za swym szczęściem goni?
 
Lub meduza wraz z rodziną
Sprawdź, gdzie razem sobie płyną.
Wieloryby? Płaszczki? Foki?
żółwie, delfin pięknooki?
 
Płyń na tratwie tam, gdzie marzysz
i gdzie tylko się odważysz.
Bo na tratwie z cynamonu
pływasz nie wychodząc z domu.

 

Mały jeż.

Jestem sobie mały jeż,

nie jem jabłek – przecież wiesz,
lubię mięsko i owady
i nie szukam z nikim zwady.
Miły ze mnie zwierz.

środa, 7 lipca 2021

Jubileusz. Życzenia.

Lat temu pięćdziesiąt, Józef i Joanna
(on był dziarski chłopak, ona – śliczna panna),
poznali się w pracy, w starych pegeerach.
Od razu wiedzieli, że miłość w nich wzbiera.
 
Uśmiechnięty Józef przychodził do Janki
i wspólnie spędzali przy kawce poranki.
On – pan zootechnik, Ona sekretarka –
naprawdę urocza i ładna z nich parka.
 
Po długich zalotach, jak obyczaj każe
w końcu przysięgali sobie przed ołtarzem.
Przez lata tworzyli całkiem zgodną parę,
wiadomo – nie byli wszak razem za karę.
 
Joanna i Józef czterech synów mają,
choć wszyscy dorośli, nadal ich kochają.
Szczęściu swoich dzieci miło się przyglądać,
kolejnych pokoleń z nadzieją wyglądać.
 
Tomasz jako pierwszy założył rodzinę
i razem z Celiną zamieszkał w Dzięczynie.
Mają dwójkę dzieci i wygody wszelkie,
a także prześliczną swą wnuczkę Amelkę.
 
Maciej, pierworodny, pod Poznaniem mieszka,
wraz z nim córka Zuzia i żona Agnieszka.
Michał razem z Anią willę postawili
i już prawie do niej się wyprowadzili.
 
Piotr żyje w Kuczynie ze swą Pauliną,
mają dwóch chłopaków, są świetną rodziną!
Janka na swe dzieci patrzy wraz z Józefem
i widząc ich radość ma wielką uciechę.
 
Chociaż czas upływa i lata mijają,
Oni wciąż ogromnie się nadal kochają
Mają swoje wady i przyzwyczajenia,
ale to drobiazgi, całkiem do zniesienia:
 
Janka wciąż ogląda filmy w wolnych chwilach,
nawet kiedy Józef się do niej przymila.
Może się go czepia za bardzo czasami,
ale tak już bywa z tymi kobietami…
 
Józef na rowerze dziarsko pedałuje,
lub zabiera kije i lasem wędruje,
choć czasem się złości, to mąż idealny,
żartowniś, towarzysz świetny, nienachalny.
 
Dni płyną i płyną, lata też mijają,
a Oni wciąż siebie niezmiennie kochają.
I chociaż pół wieku razem już przeżyli,
życzmy im by nadal się sobą cieszyli. 

 

środa, 30 czerwca 2021

Koty Edyty. Limeryk.

Pewna Edyta mieszka z kotami,
które buszują między książkami;
zrzucą coś czasem
z wdziękiem, z hałasem...
Świetnie się bawią całymi dniami.

 

Czereśniowy żarcik.

Czereśnio słodziutka, czereśnio dojrzała,
tyś jędrna, mięsista, pyszna! Doskonała!
O tobie by pieśni wieczorem układać,
lub z wielką ochotą po prostu cię… zjadać.

czwartek, 24 czerwca 2021

Synek kata. Limeryk.

Synek paczkowskiego kata

trenował przez całe lata:
ćwiczył na padlinie
latem oraz w zimie.
Chciał być mistrzem, tak jak tata.

 

Wyprawa nad morze.

Wielkie fale, złoty piasek,

słońce mocno świeci…
Jedź nad morze! Spędź tam wczasy,
ucieszą się dzieci.
 
Możliwości jest tam sporo:
opalaj się, pływaj,
wędruj brzegiem wczesną porą,
muszelki zdobywaj.
 
A wieczorem gdy słoneczko
chowa się za wodą,
wcinaj rybkę wraz z fryteczką
i ciesz się pogodą.

 

sobota, 8 maja 2021

Oda do kawy o poranku.

 

O kawo czarna! Kawo gorąca!
Od świtu marzę o tobie znów.
Tyś o poranku jak promień słońca,
by chwalić ciebie braknie mi słów.
 
Twa woń cudowna siłę mi daje,
aby rozpocząć kolejny dzień.
Marzę o tobie teraz, gdy wstaję,
kiedy odganiam spod powiek sen.
 
Już filiżankę w dłonie ujmuję –
gorący napar to świetna rzecz.
Z tobą od razu lepiej się czuję,
ach ukochana, pachnąca ciecz!
 
Jutro o świcie znów cię zaparzę
i o poranku spotkamy się.
Teraz wyjść z domu już się odważę.
Lecz może najpierw śniadanie zjem?

 

niedziela, 11 kwietnia 2021

Wyprawa w skałki.

Och jak miło jest się wspinać
jak pająk na skałki!
Nic na ziemi nas nie trzyma –
to nie są przechwałki!
 
Wyżej, wyżej, aż do nieba!
Nie musisz się spieszyć.
Takich wrażeń nam potrzeba,
wszystko nas tu cieszy!
 
Gdy skończymy już wspinanie
przyjrzymy się chmurom,
to cudowne jest wyzwanie –
żyć w zgodzie z naturą.
Autorką rysunku jest Ola Z.
 

sobota, 3 kwietnia 2021

Wierszyk świąteczny.

Czy to mnie się pomyliło?
czy to może się przyśniło?
Ktoś przypuszczał, że z barankiem
będzie w śniegu brnął dziś rankiem?...
 
Ja stanowczo protestuję!
Świąt wiosennych oczekuję,
to nie czas jest już na sanki –
ja malować chcę pisanki!
 
Cóż, kapryśna jest pogoda
nerwów na nią chyba szkoda
wiosna kiedyś nadejść musi
może się na Święta skusi?...
                                                        

 

sobota, 27 marca 2021

Górnik z Libiąża. Limeryk.

Z Libiąża górnik niemłody
szukał panny cud urody,
wciąż wybrzydzał
i wyszydzał;
samotnie chodził na lody.
 
Autorką ilustracji jest Ola Z.

poniedziałek, 15 lutego 2021

Czekolada w prezencie.

Gdy ktoś ci daje czekoladę w prezencie,
nie musisz jej zjadać w tym samym momencie.
Odłóż ją na półkę, naciesz trochę oczy,
zerkaj na nią często – toż to dar uroczy.
Wyobraź to sobie – jaka będzie słodka, 
kiedy zjesz kosteczkę – och, szczęście cię spotka!
 
 Usiądź więc wygodnie w fotelu mięciutkim,
zrób sobie herbatę, przegoń wszystkie smutki,
pogłaszcz swego kota, otul się kocykiem,
nie przejmuj się wcale brudnym piekarnikiem…
Tak, to jest ta chwila, ułam sobie kostkę.
Od razu przyjemniej! Życie znów jest proste!

 

środa, 10 lutego 2021

Kanapki na Rynku. Limeryk.

W Libiążu na małym Rynku
rozmawiał górnik z dziewczynką
o wydobyciu,
niełatwym życiu...
Zjadali kanapki z szynką.
Autorką ilustracji jest Ola Z.
 

niedziela, 7 lutego 2021

Sesja.

Drogi Studencie, miła Studentko,
semestr przeleciał okropnie prędko
i znów zaczęły się egzaminy.
Wszystkim znów zrzedły troszeczkę miny.
Jak się nauczyć tego wszystkiego?
Miało być łatwo! Nie jest! Dlaczego?
 
Wiedza nie wchodzi sama do głowy,
lecz student przecież jest pomysłowy!
Różnych sposobów się teraz chwyta:
ten panikuje, a tamten czyta,
można też robić ściągi, notatki,
wkuwać na pamięć, wklejać zakładki…
 
Jakoś tę wiedzę trzeba przyswoić,
przed egzaminem – każdy się boi.
Ale na szczęście da się to przeżyć
(chociaż w tej chwili trudno w to wierzyć).
Niech więc nadzieja się w Was obudzi –
tak, egzaminy też są dla ludzi.
 Autorką ilustracji jest Julia Witas.

Świnka w kapciach.

Świnka w kapciach? Na spacerze?
Własnym oczom ja nie wierzę!
Lecz to pomysł jest bombowy -
każdy bucik kolorowy.
 
Jeszcze szalik i kurteczka -
będzie świetna to wycieczka!
By odegnać przeziębienie,
ważne dobre nastawienie.
 
Ruszaj świnko przez kałuże,
chociaż kapcie masz za duże,
pędź po ścieżkach po przygody,
mimo brzydkiej dziś pogody.