niedziela, 31 maja 2020

#blog16chellenge

Obiecałam sobie w marcu, że nie piszę o wirusie
ani bajki, ni wierszyka. Nikt do tego mnie nie zmusi.
A tu proszę, wciąż wyzwania, nowe akcje i czelendże
no i jednak coś tu sklecę, bo wyzwania są już wszędzie.

Lecz nie będę dziś narzekać, bo nie lubię - wprost nie znoszę,
mogę za to opowiedzieć, co porabiam - bardzo proszę.
Ja pracuję wciąż, bez przerwy, w trudnej branży więc uważam,
ale wszyscy wciąż są zdrowi, więc nie trzeba nam lekarza.

Żeby jednak nie zwariować (bo się tak jak wszyscy boję),
siedzę w domu, maskę noszę, czasem piszę w swym pokoju.
Chodzę czasem na spacery, w małej grupie, bez ryzyka,
jadam zwykle co upichcę, staram ludzi się unikać.

I nie lubię wielkich zbiórek, to nie nasze wszak zadanie,
jednak to wyzwanie dla mnie - bo ja lubię rymowanie!
Jeśli macie więc ochotę - śmiało, włączcie się do akcji,
doczekajmy wspólnie czasów bez wirusa i atrakcji.

To wirusowa akcja, odnoga słynnego "hot16chellenge2" tyle, że dla bloggerów. Nie czuję się bloggerem i chyba nie lubię takich wyzwań, ale skoro dotyczy ono rymowanki...

wtorek, 19 maja 2020

Bajeczka o sokole.


Nad ogromną łąką fruwał piękny sokół,
oglądał ją z góry, rozglądał się wokół,
chociaż podziwiany, dumny i dostojny,
ciągle czegoś szukał i był niespokojny.

Jego liczni bracia, siostry i kuzyni
byli myśliwymi troszkę samotnymi,
żyli by polować, by dobrze się najeść.
On chciał czegoś więcej. Jeszcze coś chciał znaleźć.

Jemu nie w smak było zostać samotnikiem,
polować osobno, nie widywać z nikim,
mieszkać gdzieś w jaskini, wysoko, na skale.
Chciał mieć swoją bandę, bawić się wspaniale.

On już od pisklęcia był bardzo uważny,
rozumiał zwierzęta, przyjaźnił się z każdym,
myślał także nad tym, co zrobić dla świata,
by wszyscy szczęśliwie mogli żyć przez lata.

Wymyślił, że będzie pomagał zwierzątkom,
sprawdzał czy są zdrowe, czy wszystko w porządku,
czy mają dość siły i czy są bezpieczne,
marzył, aby życie miały wprost bajeczne.

W swoje przedsięwzięcie tak się angażował,
że nie wiedząc kiedy przyjaciół zwerbował,
którzy z poświęceniem, lecz i z przyjemnością,
też byli gotowi dzielić się radością.

Stworzyli gromadkę – to już banda prawie,
spędzali czas wspólnie na pracy, zabawie,
a że swym pomysłem innych zarażali,
coraz więcej zwierząt razem ratowali.

W końcu spotkał sokół drugiego sokoła,
wiedział, że z nim właśnie życie spędzić zdoła,
byli wyjątkowi, musiało się udać!
Gdy wierzysz w marzenia to dzieją się cuda.

Wspierali się mocno i szczęśliwi byli,
potrafili czerpać radość z każdej chwili,
wiedzieli, że dobro zawsze do nich wraca.
Pomaganie innym, to cudowna praca!

Pamiętajcie dziatki, by spełniać marzenia,
dzięki nim możemy nasze życie zmieniać.
Sokołom życzymy ciągłej wytrwałości,
niech fruną przez życie w szczęściu i miłości.
Ilustracja powstała na jednej z bajkoterapii na oddziale dziecięcym.

wtorek, 12 maja 2020

Motyl na kwiatach róży.


Piękny motylek
w różanym pyle
nóżki zanurzał,
choć blisko burza.

Niech szumią liście;
wiatr – oczywiście
hula po łące,
przegania słońce.

Co tam ulewa!
Niech mokną drzewa,
mam skrzydła swoje –
ja się nie boję!

A jednak deszczyk
przysporzył dreszczy.
To dla owada
problem nie lada.

Zdmuchnął go z róży
powiew nieduży,
osty są blisko i
torfowisko.

Motylek został
siedzi na ostach,
w drogę nie ruszy,
skrzydełka suszy…

Czeka na słońce
ono gorące;
skrzydła nagrzeje
i da nadzieję.

Autorką ilustracji jest Ania Danel.