Drogie
dzieci, coś wam powiem
gdy
bałagan ma na głowie
każda
dama wie - nadzieja
iść
do pana czarodzieja.
Najpierw
za telefon chwyta,
czy
przyjść może? - grzecznie pyta
potem
pędzi – tak się spieszy,
bo
wizyta tak ją cieszy.
Zastanawia
się, co zmienić,
jak
oblicze swe odmienić,
żeby
każdy w okolicy
jej
fryzurą się zachwycił.
Chce
być czarna, może ruda? -
tutaj
wszystko dziś się uda;
a
do tego piękne fale,
by
zaszaleć w karnawale?...
Zaraz,
zaraz – myśli dama
już
nie będę taka sama,
muszę
to przemyśleć chwilę,
bo
co będzie gdy się mylę?...
Może
lepsze będą loki,
czy
też modne są dziś koki?
Albo
włosy całkiem krótkie?
Może
je faktycznie utnę?...
Pan czarodziej się przygląda,
wprawnym
okiem włos ogląda;
wie
co zrobić, by ta pani
była
damą nad damami.
Rach-ciach
za nożyczki chwyta,
tu
o zdrówko ją zapyta,
lub
o pracy z nią pogada,
coś
o sobie opowiada...
Już
kolory się zmieniają,
długie
włosy uciekają...
Pewnym
ruchem włos układa
(ciągle
coś jej opowiada...)
Dama
patrzy zachwycona:
czy
to ona czy nie ona?
Teraz
jest już prawie pewna:
był kopciuszek, jest królewna!
Ach
prawdziwy to czarodziej
zna
na włosach się, na modzie;
skarb
prawdziwy trzeba przyznać
(dama
chciała mu to wyznać...)
Podobieństwo
ktoś odnalazł?
coś
wam zdradzę tutaj zaraz,
znam
jednego czarodzieja,
też
do niego się wybieram...
Autorem ilustracji jest Julia Witas.