Przyszła zima, wszędzie biało
mnóstwo śniegu napadało,
było pięknie, romantycznie
jak to w Święta - bardzo ślicznie.
Wreszcie Gwiazdka i prezenty,
więc czekałem troszkę spięty.
Co odnajdę w mej paczusi?
To spodobać mi się musi.
Już rozrywam piękny papier
szybko, więc nożyczki łapię
i spoglądam wprost do środka –
co miłego mnie tam spotka?
Chciałem płytę lub koszulę
i komputer przyjmę czule,
gry, konsolę lub zegarek.
Zaraz kumplom się pochwalę.
Wkładam rękę: coś miękkiego,
dziwnie jakby puchatego...
Będzie ciepłe. Och! ... Sweterek...
Owcza wełna, dekolt w serek...
Rany boskie! - coś strasznego!
W życiu nie ubiorę tego!
Jest za wielki, niewygodny,
wściekle ciepły i niemodny...
Może go do pralki wsadzę?
Zniszczy się? Och, cóż poradzę...
Kołderkę z niego zrobię,
albo kot poleży sobie?
Niech już skończą się te Święta,
może nikt nie zapamięta,
że dostałem ten sweterek
z owczej wełny, dekolt w serek..